Zasady kwalifikacji są proste. Pani Katarzyna odsłania kulisy „castingu” do programu:
Na początek trzeba wypełnić zgłoszenie dostępne na stronie Telewizji Polsat w zakładce “Nasz nowy dom”. Nie możemy wybrać kogoś, kto nie ma swojego mieszkania, mieszka w lokum gminnym czy służbowym. Zgłoszenie jest później weryfikowane przez produkcję. Jeśli wszystko jest w porządku, ekipa jedzie na wizję lokalną. W ekipie jest nasz szef budowy i architekt, którzy muszą dany dom zakwalifikować do programu. Gdy przyjeżdżamy i na miejscu się okazuje, że dom ma 300 metrów kwadratowych, wyremontować go nie możemy. Mamy określoną kwotę do wydania i gdybyśmy ją przeznaczyli tylko na jeden duży dom, zabrakłoby dla innych.
Jak widać, samo zgłoszenie nie wystarczy. Na miejscu ekipa weryfikuje, czy rodzina rzeczywiście jest w potrzebie i nie jest w stanie sama sobie poradzić poradzić z tak dużym obciążeniem jak remont domu i zakup sprzętów gwarantujący poprawę warunków życia.
Zwykle wybrana rodzina jest zaskoczona, bo do końca nie wie, czy na pewno przyjadę. Jest moment takiego “wow”, które objawia się albo łzami i przytulaniem, albo konsternacją. Ja muszę się jeszcze zorientować, jaka jest sytuacja rodziny. I dopiero wtedy podejmuję ostateczną decyzję. Prace w jednym domu trwają pięć dni. Ja jestem na miejscu przez cały ten czas, raz na budowie, a raz spełniając inne marzenia gospodarzy.
Pani Kasia zaprzecza pogłoskom, że program jest wyreżyserowany. Bohaterowie są autentyczni, czas trwania remontu i towarzyszące wszystkiemu emocje są prawdziwe. Program cieszy się wielką popularnością, a pieniądze przeznaczone na realizację przynoszą wymierny skutek znajdującym się w potrzebie bohaterom programu.
Program “Nasz nowy dom” pomógł już ponad stu rodzinom. Czy uważasz go za wartościowy i potrzebny?