Programy typu reality, pokroju Top Model czy Big Brother, od swojego zarania świetnie sprawdzały się w produkcji niskolotnych celebrytów z wyjątkowo krótkim terminem ważności. Co prawda część uczestników potrafi przekuć swoje 5 minut na małym ekranie w wieloletnie kariery, jednak stanowią oni zaledwie ułamek spośród rzeszy ochotników, marzących o szybkiej i łatwej karierze.
Nie inaczej jest w przypadku cieszącego się ogromną popularnością polsatowskiego Love Island. Formuła show zakłada wysoką rotację uczestników, dlatego w ciągu niecałego sezonu przez hiszpańską willę przetoczyło się już 20 bohaterów, mimo że na początku było ich zaledwie 11. Wśród wybranych „szczęśliwców” znalazł się też niejaki Łukasz Bajorek. 30-latek podający się w sieci za „aspirującego modela” dołączył do ekipy wyspiarzy po kilku tygodniach tylko po to, żeby zostać następnie wyeliminowanym.
Taka kolej rzeczy zdecydowanie nie przypadła do gustu Łukaszowi, który po powrocie do Warszawy rozhulał w sieci akcję mającą na celu przywrócenie jego wątpliwie ciekawej osoby na mały ekran. Inspiracją Bajorka do desperackiego apelu było wejście do programu Kariny Taravskiej, w której mężczyzna upatrzył sobie potencjalną partnerkę.
Wiedziałem i byłem zawsze w nadziei, że wejdzie ktoś, kto mógłby dać mi się poznać. Szkoda, że tak szybko zostałem oddalony z willi. Gdybym miał okazję wejść tam jeszcze raz, dałbym z siebie jeszcze tysiąc procent, by zdobyć serce nowej – czytamy w rozpaczliwym wpisie na facebookowym fanpage’u.
Więcej na kolejnej stronie: