…kłótnia się rozkręciła na całego. Płakałaś ze złości i zmęczenia. A ja głupi, jeszcze powiedziałem tyle okrutnych rzeczy do ciebie. Na koniec krzyknęłaś, mówiąc, że nie wytrzymasz tego dłużej. Wybiegłaś z domu płacząc i zostawiłaś mnie samego z dziećmi.
Następnego dnia nie wróciłaś, a ja musiałem błagać swojego szefa o jeden dzień wolnego, by zaopiekować się dziećmi. Doświadczyłem napadów złości i płaczu. Cały dzień byłem zabiegany, nie mając nawet chwili wolnego by nabrać trochę oddechu i się wykąpać. Musiałem zrobić dzieciom jedzenie, ubrać je, wyczyścić kuchnię – a to wszystko w tym samym czasie. Nie mogłem nawet w stanie posiedzieć przy stole, aby spokojnie nacieszyć się posiłkiem, bo musiałem non-stop latać za dziećmi. Byłem tak fizycznie i psychicznie wyczerpany, że nawet 20-godzinny sen by tu nie pomógł, a musiałem się jeszcze obudzić trzy godziny po zaśnięciu, ponieważ niemowlę obudziło się z płaczem. Zdałem sobie sprawę z tego jak trudno być zamkniętym cały czas w domu, nie mając się do kogo odezwać przez prawie 10 lat… Przez dwa dni i dwie noce byłem… (ciąg dalszy na następnej stronie)