…byłem w Twoich butach i teraz już wszystko zrozumiałem…
Rozumiem Twoje zmęczenie i to, że bycie mamą jest stałym poświęcaniem się. To dużo bardziej męcząca robota niż siedzenie w dużej firmie przez 10 godzin i podejmowanie decyzji finansowych. Rozumiem też Twoją frustrację, gdy musiałaś zrezygnować ze swojej pracy i wolności finansowej, aby być w domu dla naszych dzieci. Rozumiem Twoją niepewność i obawy, w końcu Twoje bezpieczeństwo ekonomiczne nie zależy od Ciebie, a od Twojego partnera. Zdaje sobie sprawę jakie to musi być poświęcenie, kiedy musisz zrezygnować ze spotkań z przyjaciółkami, treningów i spokojnego snu. To trudno siedzieć w domu i opiekować się dziećmi, kiedy czujesz, że to wszystko co się dzieje na zewnątrz Cię omija… Rozumiem też Twoją złość, gdy moja mama krytykuje Twój sposób wychowywania naszych dzieci, ponieważ nikt nie wie, co jest najlepsze dla dzieci, tak jak ich własna matka. Rozumiem, że bycie mamą oznacza najważniejsze zobowiązanie wobec społeczeństwa, którego nikt nie docenia i nie otrzymujesz za to żadnej wypłaty.
Napisałem ten list nie tylko po to, byś wiedziała jak bardzo za Tobą tęsknię, ale też dlatego, że nie chcę abyś przeżyła kolejny dzień bez bardzo ważnej informacji: „Jesteś bardzo dzielna i świetna w tym co robisz. Podziwiam Cię za to.”
Ten emocjonalny list stał się popularny nie bez powodu. To w końcu ujawnia nam smak wszystkich trudności z jakimi mamy muszą się zmierzyć. Dzieci i mężowie odbierają to za coś oczywistego, ale mamy nadzieję, że po zapoznaniu się z doświadczeniem tego męża, wiele osób się nad tym zastanowi i będzie tysiąc razy bardziej wdzięcznym dla swojej mamy czy żony opiekującej się dziećmi.